RZEKA JEZIORKA

 Rzeka Jeziorka

Odległość od Centrum Warszawy: 21 km.

Spływ rzeką Jeziorką niespodziewanie przyniósł odpowiedzi na od dawna nurtujące mnie pytania, a mianowicie czy można pływać bez fina i dlaczego tak nie lubimy bobrów. Ale od początku.

Rzeka położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie Warszawy, od strony Piaseczna, co czyni ją niezwykle atrakcyjną dla wszystkich Warszawiaków z południowej części stolicy, ale także tych, którzy szukają odskoczni od miejskiego gwaru, bez konieczności spędzenia wielu godzin za kółkiem samochodu.

Na spływ trafiłam jak zwykle, szukając "kajakarni", która zapewniłaby mi transport. Tak trafiłam na http://kajaki-jeziorka.pl/ Chłopaki napisali, że wyróżnia ich "indywidualne podejście do klienta" więc wiedziałam, że się dogadamy. Rzeczywiście, z transportem nie było najmniejszego problemu, umówiliśmy się na opłatę w wysokości 20 zł. Bardzo polecam te firmę, Rafał i Konrad, którzy prowadzą spływy są niesamowicie ciepli i kontaktowi, pomogą załadować i przenieść deskę, która w moim przypadku nie jest najlżejsza, a ja nie mam do niej jeszcze pasa nośnego. Na prawdę świetny i przyjazny serwis, który polecam z pełną odpowiedzialnością. W miejscowości Wólka Kozodawska mają swój parking, na którym można bezpiecznie pozostawić auto, stąd też zapewniony jest transport w górę rzeki.

Rzeką płynęłam w połowie upalnego sierpnia, na trasie Głosków - Wólka.  Trasa rzeką liczy około 10 km. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to rzeka stanowiąca spore wyzwanie, z uwagi na liczne przeszkody naturalne, oraz dość niski, zwłaszcza przy upałach, poziom wody.

Pierwsze kilka kilometrów to odcinek wąski i bardzo meandrujący, z licznymi kłodami, zwalonymi drzewami, gałęziami podstępnie wystającymi z wody. Niejednokrotnie trzeba z deski zejść. Bardzo szybko też zdecydowałam się odpiąć fina, bo po prostu bardziej przeszkadzał niż pomagał. Deska natychmiast stała się mniej posłuszna ale na tak wąskiej, krętej rzece, mogę powiedzieć, że nawet mi to pomogło uzyskać większą skrętność (która jest jednak mniejsza w deskach typu Touring). Wszelkie trudy wynagradza przeźroczysta, ciepła woda, jasny piasek i cudowne pejzaże w miarę spływu. Jest niezwykle malowniczo i  raczej spokojnie, spotkałam tylko kilku kajakarzy. Nurt przy niskim poziomie wody jest prawie niewyczuwalny.

Później rzeka nabiera spokojniejszego charakteru, prostuje się i jest nieco głębiej. 

Warto dodać, że na tej rzece są przeszkody w postaci tam wodnych, na tym odcinku jest jeden JAZ (wodna zapora), wymagający wyjścia na ląd i przeniesienia deski około 30 m na drugą stronę tamy. Dodam, że brzeg jest tam bardzo mulasty i niezwykle, podkreślam niezwykle łatwo zgubić klapki. Mnie się to przytrafiło mimo ostrzeżeń Rafała i na prawdę ciężko mi je było potem odnaleźć i wykopać.

Generalnie daję rzece 5 w 10 - stopniowej skali trudności, z uwagi na dość ciężki pierwszy, kręty i płytki odcinek, wiele przeszkód naturalnych i jedną architektoniczną (JAZ). Myślę, że nie sprawdzi się nawet bardzo krótki fin rzeczny, ale możecie próbować. Ja rzekę polecam bo na prawdę jest piękna i malowniczo położona, wiem, że Rafał i Konrad na bieżąco starają się w miarę swoich możliwości usuwać pnie i drzewa zwalone do wody dzięki upartym bobrom. Zatem rzeka pracuje, zmienia się, na pewno tam jeszcze wrócę, przy wyższym poziomie wody, a także spróbować innych tras, w stronę Konstancina.

Kontakt do firmy:

http://kajaki-jeziorka.pl/

Rafał i Konrad, tel. 571 861 776, Wólka Kozodawska

Opcja wypożyczenia sprzętu na miejscu:
SUP - NIE
Kajaki: TAK
Rowery wodne: NIE








Komentarze

Popularne posty