SPREEWALD, NIEMCY, WENECJA TYLKO NIECO BLIŻEJ
Spreewald, Niemiecka Wenecja
Odległość od Centrum Warszawy: 554 km (najkrótsza trasa)
Spreewald, najpiękniejszy region Brandenburgii, leży około 100 km na południowy wschód od Berlina. Region ma powierzchnię 3 127 km². To przepiękny obszar leśny, przez który przepływa rzeka Sprewa i której nurt rozlewa się w 300 kanałów zwanych Fliese, nawadniających pola i lasy tego regionu. Na skutek wielu wieków upraw powstała tu mozaika łąk, pól i lasów oraz sieć rzek o łącznej długości ponad 1000 km. Obszar Unterspreewald stanowi Rezerwat Biosfery UNESCO, zaś okolice poniżej Lübbenau stanowią rezerwat przyrody i są najczęściej odwiedzane przez turystów.
Dobrze jest wybrać się co najmniej na weekend, my spędziłyśmy tam trzy dni, wyruszyłyśmy z Warszawy około godziny 5 rano w piątek, powrót zaplanowałyśmy na niedziele, późnym popołudniem.
W piątek dotarłyśmy do Lübbenau, i po krótkiej wizycie w centrum miasta (koniecznie zaopatrzcie się w mapę kanałów za 4€, w informacji turystycznej) zdecydowałyśmy się popływać po okolicach Lehde. Lehde to część miasta Lübbenau położona w centrum sieci kanałów Spreewaldu. Z uwagi na zmęczenie po podróży zdecydowałyśmy się pokręcić po centrum, raczej niż wyruszać na dłuższe trasy. Wybór by słuszny, Lehde to absolutnie przepiękna gęsta siec kanałów położona wśród domków, restauracji, skansenów, to świetny wybór na pierwszy kontakt ze Spreewaldem. Samochód można dość bezproblemowo zostawić na jednym z licznych parkingów usytuowanych w całym mieście, koszt to jednorazowa oplata 5€. My zostawiłyśmy auto na Parkplatz Lehde, w pobliżu kanału Suez, tam też się wodowałyśmy.
Ten odcinek według mojej oceny to 3 w 10 stopniowej skali trudności, mala ilość śluz, kanały szerokie, nieliczne gondole. Jedyna trudność polega na tym aby się nie pogubić.
Na niedziele zaplanowałyśmy mniej pływanie na odcinkach mniej popularnych turystycznie, a przez to cudownie pustych, dzikich, niesamowicie zielonych, czyli okolicach miejscowości Burg. - trasa około 17km, do jeziora Kossateich i z powrotem. Trasa w połowie pod prąd zatem poziom trudności nieco wyższy, jedynie z uwagi na większy nakład energii potrzebnej do wiosłowania.
Samochód udało nam się zostawić na parkingu restauracji Gasthaus Hafeneck. Tam też się wodowałyśmy na kanale Hauptspree. Płynąc widziałyśmy wzdłuż kanału inne parkingi, po obu jego stronach. Parking miał kosztować 5€ ale z uwagi na to, że jadłyśmy tam kolację, nie policzono nam tego kosztu.
Uwagi:
Miałyśmy szczęście spotkać wyjątki ale nasze ogólne odczucie było takie, że ludzie niestety nie są specjalnie przyjaźni i nie mówią po angielsku.
Należy zadbać wcześniej o nocleg z racji tego, iż jest tam sporo turystów właściwie przez cały rok. Z uwagi na bardzo wysokie koszty i małą dostępność kwater na miejscu, spałyśmy w hostelu po stronie polskiej (Żary, hostel Leon).
Nie jest to też region specjalnie przyjazny zwolennikom diety vege, w knajpach króluje mięso i ryby.
Podsumowując jednak absolutnie polecam, dla mnie była to jak dotąd najwspanialsza SUP wyprawa, najlepsze warunki, najpiękniejsze trasy, i bez dwóch zdań wrócę tam, ciekawa kolejnych.
Umiejętność czytania map i orientacji w terenie jest dość przydatna
A takich małych kanałów lepiej unikać...
Komentarze
Prześlij komentarz