JEZIORO CZORSZTYŃSKIE

 JEZIORO CZORSZTYŃSKIE

Odległość od Centrum Warszawy: około 400 km

Będąc na południu Polski nie sposób ominąć Zalewu Czorsztyńskiego. My nad zalew dojechaliśmy stacjonując w Zakopenem, na taką podróż należy liczyć około 45 min. Warto poświęcić ten czas bo jest to zbiornik niepowtarzalny  i z uwagi na swoje położenie i swą niezwykłą historię. Nie często zdarza się pływać ponad zatopionym miastem!

Jezioro Czorsztyńskie to zaporowy zbiornik wodny na Dunajcu. Powstał przez zbudowanie w Nidzicy Zapory wodnej. Najważniejszą jego funkcją jest ochrona przeciwpowodziowa doliny Dunajca, poprzez gromadzenie nadmiaru wody płynącej tą rzeką w czasie wezbrań. Z naszej SUPowej perspektywy równie ważna jest inna jego funkcja mianowicie to, iż zbiornik poprawia warunki spływu przełomem pienińskim, podwyższając przepływy minimalne typowe dla okresów suszy.  

Historia Zalewu Czorsztyńskiego sięga roku 1905, kiedy to powstały pierwsze plany budowy czterech zbiorników retencyjnych na najbardziej zagrożonych powodziami karpackich dopływach górnej Wisły. Wojna przerwała jednak te plany. Do tematu powrócono na początku lat pięćdziesiątych. Wznoszenie samej zapory głównej rozpoczęto jednak dopiero w 1975 r. Od początku inwestycja była mocno krytykowana. Specjaliści od zabudowy hydrotechnicznej uznali, że  zaprojektowana  zapora betonowa to  zły pomysł i już po rozpoczęciu budowy zdecydowano się na wzniesienie zapory ziemnej. Dużym problemem było wywłaszczanie górali i konieczność przeniesienia na nowe miejsce mieszkańców kilku osad i dużej wsi Maniowy. Specjaliści od zabytków  bili na alarm, że zniszczeniu mogą ulec zamki w Czorsztynie i Niedzicy, które szczęśliwie do dziś górują nad okolicą.  Przeciwko budowie protestowały organizacje ekologiczne. Blokady i sprzeciwy wielokrotnie doprowadzały do przerw w realizowaniu inwestycji. Szykując teren do zalania rozebrano lub zburzono prawie wszystkie zabudowania, wycięto lasy, drzewa w sadach i co większe krzaki wyrosłe na nieużytkach. Napełnianie zbiornika zakończono wiosną 1997 roku. I jeszcze w tym samym roku przeszła najdotkliwsza w historii regionu powódz, udowadniając jednocześnie sens inwestycji, wszystkim jej przeciwnikom.

Jezioro ma 9 km długości i średnio 1,3 km szerokości. Możliwości wodowania jest wiele z uwagi na liczne plaże, parkingi i infrastrukturę turystyczną. Jezioro jest ruchliwe, zwłaszcza w weekend spodziewajcie się licznej konurencji w postaci żaglówek, kajaków, wodnych rowerów i turystycznych taksówek wodnych kursujących pomiędzy oba brzegami. Pływają też patrole policji, co warto mieć na uwadze wpłwając w zaułki jeziora oznakowane zakazem, jako część Pienińskiego Parku Narodowego. Pływaliśmy w tygodniu, po poludniu i wtedy jezioro jest już ciche, spokojne i tego rodzaju kontrole zapewne są rzadkością. Te zakazy są jednak dobrze widoczne, żółte i czerwone bojki na wodzie generalnie powinny zawsze zwracać waszą uwagę.

Generalnie bardzo polecam z uwagi na molownicze położenie, cudowną czystą wodę i piękne wodoki. 

Poziom trudności oceniam na 3 w skali 1 do 10, gdzie 10 to akwen o najbardziej wymagających warunkach. 3 z uwagi na potencjalny ruch oraz rozległość akwenu, która powoduje, że przy większym wietrze pojawiają się już mocne fale, które dla początkujących mogą stanowić dyskomfort. Warto sprawdzać pogodę!

Opcja wypożyczenia sprzętu na miejscu:
Kajaki: TAK
Rowery wodne: TAK







Komentarze

Popularne posty